Wednesday, 9 December 2009

Koniec wzrostu domen w 2015?

Ostatnio usłyszeliśmy od Google o usłudze "What's Nearby" dla Google Maps. Jesteśmy w jakimś miejscu, klikamy "Search nearby" i dostajemy listę wyników np. restauracji. Teraz dostajemy Google Goggles - robimy zdjęcie i wyszukiwanie następuje po frazie, która jest odpowiednikiem obiektu (zabytku, samochodu, restauracji itd) czyli zamieniamy obiekt na meta dane i po nich wyszukujemy...

I teraz pytanie do nas, którzy zajmujemy się domenami Internetowymi. Czy przypadkiem taki What's nearby i Goggles to nie przypadkiem początek końca domen? Bo do Google dołączy zapewne M$ i Yahoo... Domeny dla e-mail pozostaną bezdyskusyjnie - tutaj musimy mieć pewność do kogo co wysyłamy... Ale treść na WWW? Wystarczy do tegonawet jedna domena dla całej gamy produktów. Skoro nawet ten blog jest na blogspot.com i nie potrzeba do tego niezależnej domeny 2. poziomu... Chcemy trafić do osób które szukają produktów lub usług, zależy nam na znalezieniu nas, a do tego coraz mniej jest potrzebna domena internetowa... Lepszy opis przez meta data... Większa wiarygodność strony... to się będzie liczyło, nie nazwa...

Domeny nie znikną całkowicie, ale czy w przyszłości (2015?) nie okaże się, że to już koniec wzrostu? Czy zatrzymamy się na 3 milionach czy może 5 milionach??? Może wzrost zamiast 30% rocznie dziś będzie za kilka lat (2015?) tylko 10% jak to ma miejsce w całej Europie dzisiaj, a w innych krajach spadnie w tym czasie do zera??? Tak rzucam temat...

24 comments:

  1. Jeśli w podtekście pytasz czy rynek domen .pl będzie nadal rósł kilkadziesiąt % rocznie przy utrzymaniu obecnych cen domen .pl, to odpowiedź brzmi NIE.

    Mam nadzieję, że pomogłem ;)

    ReplyDelete
  2. aby wejść bezpośrednio na tekst twojego blogu musze wpisać "abartosiewicz.blogspot.com" - nie chciało by mi się wpisywać w google różne słowa aby znaleźć ten blog. Jeżeli chce wejść na jakąś strone firmy, to wpisuje nazwe i wchodze a nie wyszukuje w google. jeżeli szukam jakąś firme to wpisuje dane produkty w google - ale tak już sie robi od dawna, więc nie widzę możliwości żeby coś się zmieniło, chyba wyjaśniłem to na chłopski rozum ?

    ReplyDelete
  3. Daniel, Ty ciągle to samo. Nie znudziło Ci się? Jak Ty zaczniesz sprzedawać swoje domeny z marżą np. 100% w stosunku do ceny NASK (czyli za 2x40 zł = 80 zł) zamiast z marżą XXXXX% i więcej to pogadamy :D

    Paweł, zmienia się udział dotarcia do contentu przez wyszukanie (przeglądarki) i przez direct navigation, na niekorzyść direct navigation. "Google goggle" to kolejny kamyczek do zmiany zachowania użytkowników z wpisywania domeny (direct navigation) na rzecz wyszukania strony. jeszcze kilka takich pomysłów wdrożonych powszechnie, i domeny przestaną mieć taki znaczenie jak dzisiaj.

    ReplyDelete
  4. Andrzej - ja, jako prywatny przedsiębiorca, mogę sprzedawać domeny po jakiej cenie sobie wymyślę :)

    NASK nie ma tego komfortu, bo nie działa na konkurencyjnym rynku i jest monopolistą. NASK czerpie korzyści z dobra narodowego i domeny powinien oferować po najniższej możliwej cenie, która tylko pokrywa koszty utrzymania rejestru .pl. Tak jest w najbardziej rozwiniętych krajach. Dobrze o tym wiesz, więc nie ma sensu zaczerniać tej sytuacji innym, mniej zorientowanym w temacie.

    Poza tym - jak już niejednokrotnie mówiłem - NASK utrzymując wysokie ceny sam sobie tylko szkodzi. Pewnie, że nikt Was nie zmusi do obniżenia cen - ale co NASK tym faktem udowodni i osiągnie?

    ReplyDelete
  5. Andrzej, nie rozumiem za bardzo jak może dotarcie do contentu odbywać się przez okrężną drogę, jeżeli znam dobrze powiedzmy 5 firm, których nie muszę wyszukiwać to zawsze do nich dotrę przez direct navigation, po co miałbym je wyszukiwać.

    ReplyDelete
  6. druga sprawa, nie wyobrażam sobie, żeby firmy nie miały nazw lecz obrazek, po co to wszystko? żeby cofnąć się do czasów starożytnych, gdzie się malowało w jaskiniach?

    ReplyDelete
  7. Daniel, wiemy obaj doskonale, że obecnie końcowy abonent (generalnie ponad 90% abonentów) płaci za przedłużenie domen cenę ponad 100 zł, bo najwięksi Partnerzy pobierają ponad 150% marży (ponad 60 zł marży) - i to nie cena domen w NASK a marża Partnerów ma największe znaczenie. Tzak jak Partnerzy NASK tak i Ty nie chcesz zgodzić się na jej obniżenie. Więc ceny zawsze będą w okolicach 80 - 100 zł netto niezależnie co zrobi NASK... I to nie NASK kształtuje ceny ale właśnie rynek i przedsiębiorcy.

    ReplyDelete
  8. Paweł, dałem przykład Google Goggle jako kolejny mechanizm który zmienia sposób dotarcia do contentu. Goggle nie zrewolucjonizuje świata, ale wspólnie z innymi uslugami jak What's nearby idzie w kierunku innego sposobu docierania do contentu.

    Domeny pozostaną - jestem pewien, ale ich rola za kilka lat może już się nie zwiększać tak szybko jak obecnie (20-30% rocznie). Oczywiście że będziesz wpisywał nazwę domenową dla tych stron które często odwiedzasz, ale jak będziesz szukał restauracji to już nie poprzez nazwę domenową ale Twoją lokalizację i wyszukanie najbliższej restauracji. I już domena w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia, tylko dobry opis meta danymi + wsp. geograficzne...

    ReplyDelete
  9. I jeszcze jedno Paweł - to nie strona musi mieć obrazek - to Twój obrazek jest tłumaczony na metadane i na ich podstawie wyszukiwany content. Content który niekoniecznie musi mieć postać graficzną. Czyli robię zdjęcie np. rowerowi, a Google znajduje mi wyniki lokalizacji serwisów rowerowych w mojej okolicy.

    ReplyDelete
  10. Pod tym względem się z tobą zgadzam, jeżeli chodzi o wyszukiwanie to ja i tak nigdy nie wpisuje nic w pasek przeglądarki (i niewiem kto to jeszcze robi) żeby coś znaleźć. jak wpisze w google restauracja to pojawia mi sie mapka z najbliższymi restauracjami. Domena już dzisiaj nie musi być dobra żeby była wysoko na liście w google. Ale chodzi mi o to, że domena nie służy tylko wyszukiwarką, lecz chodzi tu o samą identyfikacje i bezpośrednie wejście. Około 10% może nawet mniej czasu spędzonego w internecie spędzam na wyszukiwaniu czegoś,ponad 90% czasu spędzam na stronach, które już ZNAM I PAMIĘTAM.

    ReplyDelete
  11. jeżeli chodzi o te obrazki, to niewiem czy nie lepiej było by wpisać słowo rower zamiast się męczyć z aparatem i pstrykać, wygodniej by mi było wpisać te 5 literek R-O-W-E-R, myśle że zajeło by mi to 1 sekunde, bez żadnego wysiłku. Wiem może w przyszłości będziemy robić zdjęcia mrugając oczyma, ale do podróży astralnych jeszcze nam daleko :)

    ReplyDelete
  12. Fakt, że teraz wyszukiwanie przez obrazek może wydawać się bardziej skomplikowane niż wpisanie tekstu...

    A z innej beczki... Może to dziwny pomysł z tym Gogglem, ale pomyśl sobie - żona wysyła zdjęcie do Goggle i wyszukuje wszystkie zdjęcia męża w sieci, nawet te z "podróży służbowych" gdzieś na plaży z jakąś laską... to oczywiście nie ma nic wspólnego z domenami, ale nie jest to ciekawy pomysł na prawdziwego wielkiego brata...? byłeś gdzieś na 3-cim planie na jakimś zdjęciu i nagle ktoś odkrywa, że to byłeś Ty i że byłeś tu i tu...

    ReplyDelete
  13. i jeszcze jedno, jeżeli domena produkująca meble ma domene meble.pl, to oczywiście że kupię meble od firmy z nazwą meble.pl a nie od firmy z nazwą e-meble24.com.pl. Po pierwsze dlatego że łatwiej zapamiętam adres (żeby w przyszłości już nie błądzić i wejść od razu na tą stronę, gdzie trzeba). Po drugie, już się przyjęło i tak pewnie zostanie, że firma z domeną meble.pl jest dużo bardziej wiarygodna i majętna. To tak jak porównać firme z jednym pokojem do firmy z wielkim biurowcem. Każdy bardziej zaufa tej drugiej firmie. Dobre domeny stały się dobrem luksusowym, tak jak złoto, diamenty. Złoto i diamenty też niczemu nie służą, jedynie świadczą o majętności.

    ReplyDelete
  14. ciekawe to goggle, lecz tak jak mówisz to nie ma nic wspólnego z domenami, bardziej by się nadawało detektywom, CIA, CSI, chyba że ktoś lubi się bawić w takie rzeczy jak podsłuchy itd.

    ReplyDelete
  15. Właśnie skończyłem testy goggle na G1... udało mi się uzyskać następujące rezultaty:
    1. rozpoznał wino
    2. rozpoznał gazetę Polityka

    Niczego innego nie rozpoznał... ani owoców, ani ubrań ani komputera, ani telefonu...

    ReplyDelete
  16. Andrzeju, faktycznie najwięksi rejestratorzy utrzymują cenę 100 zł netto, ale pewnie na ich miejscu zrobiłbym to samo. Prowadzą biznes, inwestują swoje pieniądze i prowadzą swoją politykę biznesowo-marketingowo-finansową. I mają do tego święte prawo.

    Na szczęście dzięki temu, że mamy jednak konkurencję, są już partnerzy, którzy oferują utrzymanie domen za połowę tej kwoty i wiedzie im się bardzo dobrze. Jeden z nich dobija już do 100 tysięcy obsługiwanych domen .pl.. to już coś, a za rok będzie pewnie jeszcze lepiej. Coraz więcej osób też dowiaduje się, że domeny można taniej utrzymywać.. Informacje potrzebują czasu, żeby dotrzeć do mniej zorientowanych uczestników rynku domenowego.

    Dlaczego NASK nie może ogłosić polityki cenowej na najbliższe 4-5 lat, w której zaoferuje obniżkę przedłużeń o 5 zł netto w każdym kolejnym roku, aż do dojścia do 15-20 zł w 2013-14?

    2010 - 35 zł za odnowienie .pl
    2011 - 30 zł
    2012 - 25 zł
    2013 - 20 zł
    2014 - 15 zł

    Przecież nie można wiecznie utrzymywać ceny 10 EUR, kiedy wszędzie dookoła nas ceny spadły średnio do 5 EUR i mniej.

    Osobiście uważam, że w 2010 ceny powinny spaść przynajmniej do 30 zł, a w 2011 do 20 zł. Ale skoro tak się nie da, to chociaż jakiś kompromis.

    Jeśli NASK nie da sygnału dla rynku, że ceny będą spadać - to wzrost rynku .pl zostanie zahamowany. Jestem o tym przekonany. Informacja o spadku cen w nadchodzących latach, nawet o 5 zł rocznie, dałaby gwarancję niższych cen, nawet jeśli wiedzielibyśmy, że na znacznie niższe ceny przyjdzie nam poczekać kilka lat.

    Stopniowa obniżka cen pozwoliłaby też dużym rejestratorom do łagodnego dostosowania się do zmniejszających się cen. Idę o zakład, że w takiej sytuacji, obniżyliby ceny. Oni też widzą, że coraz więcej rynku to klienci indywidualni, którzy są bardziej podatni na cenę niż firmy. Wiedzą, że utrzymując cenę 100 zł tracą tych klientów na rzecz "tańszej" konkurencji.

    ReplyDelete
  17. Andrzeju nie zgadzam się zupełnie ze zrzucaniem odpowiedzialności na Partnerów w kwestii wysokich cen odnowień. Jest to kuriozalny argument, który mógłby może mieć zastosowanie 10 lat temu ale nie w obecnych czasach. W przypadku gdy ceny odnowień były by jeszcze niższe - z pewnością znalazłby się ten pierwszy partner - który chciałby przyjąć rolę "najtańszego" lub znacznie tajnieszego (oczywiscie poprzez minimalną marżę na odnowieniach). Celem zwiększenia konkurencyjności - odbijałby sobie te obniżki chociażby na hostingu. Ma tu zastosowanie teoria gier. Z czasem inni partnerzy byliby zmuszeni do obniżenia cen. Już teraz istnieje partner/rzy który ledwo co zarabiają na odnowieniach odbijając to sobie na zyskach z giełdy domen.

    Pamiętasz jak kiedyś rozmowy komórkowe były drogie? A teraz wszyscy toniemy w darmowych minutach a firmy telekomunikacyjne wcale nie zbiedniały.

    ReplyDelete
  18. Doskonale wszyscy wiemy, że sama domena nie wystarczy aby realizować aktywność w sieci. Należy mieć hosting (nawet nie mówię o rozwiązaniach typu kolokacja), należy też mieć content. Domena w całości usługi "bycia w sieci" jest tylko elementem. Dla osoby, która chce zaistnieć w sieci pod własną domeną 10 zł za rejestrację nie stanowi problemu, tym bardziej że hosting kosztuje znacznie więcej. Podobnie przedłużenie domen nie stanowi dużej kwoty w całości kosztów "istnienia w sieci".

    Zdaję jednak sobie sprawę, że dla osób rejestrujących domeny dla odsprzedaży i zarabiania na ruchu, kwestia ceny jest kluczowa. Jeśli dajmy na to Danielu masz 10.000 domen .PL to dla Ciebie obniżka ceny w NASK o 5 zł stanowi dodatkową oszczędność na poziomie 50.000 zł rocznie. Ale nie przyjmujmy Twojej miary tzn. osoby posiadającej tysiące domen z osobą która faktycznie chce w sieci publikować swoje treści na swojej jednej domenie.

    ReplyDelete
  19. Partnerzy kształtują swoje własne ceny i patrząc na największych Partnerów i ich udział w rynku można łatwo obliczyć że koło 90% Abonentów płaci Partnerom marżę na poziomie 60 zł lub więcej. NASK nie będzie kontrolował marży Partnera bo jak sami powiedzieliśmy wyżej, mamy wolny rynek i to rynek dyktuje ceny.

    NASK bardzo często spotyka się z pretensjami Partnerów "czemu NASK publikuje ceny hurtowe" - tutaj celem niektórych osób jest ukrycie przed klientem faktu, że domena kosztuje faktycznie 10 zł lub 40 zł za przedłużenie .PL lub 30 zł za przedłużenie .COM.PL, bo dla klienta cena końcowa to kwota często grubo powyżej 100 zł.

    Co do porównania z telekomunikacją - koszt numeru telefonu np. w Skype to 200 zł za rok. Jak to porównać z ceną 10 zł za domenę .PL, skoro cena jaką operatorzy płacą dla UKE za numer to 30 groszy na rok??? Najtańszy abonament w sieciach komórkowych to zwykle 20 zł na miesiąc czyli 240 zł na rok - i jak to porównać z ceną 10/30/40 zł za rok w NASK?

    ReplyDelete
  20. To nadal nie jest argument do trzymania tak wysokich cen odnowień. Partnerzy ponarzekają, ale kupować będą bo alternatywy nie mają. A klient ma - po prostu nie przedłuża i traci na tym i Partner i NASK. Publikacje cenników to jak najbardziej dobry pomysł. Niższe ceny odnowień - to więcej odnowień/rejestracji i zysku dla NASK. Rynek *.pl prężnie się rozwija a na tle Europy jesli chodzi o ceny odnowień wypadamy rzekłbym - blado. Odnowienia na poziomie 40-50zł to hamulec rozwoju - a przecież rozwój to miał być synonim NASK-u.

    Co do telekomunikacji. To przykład jak najbardziej na miejscu. Pamiętam sam jak kiedyś minuta rozmowy była za ok. 2PLN i nie było naliczania sekundowego. Pomijam abonament - ale i ten uległ znacznemu obniżeniu. Nie mówiąc już o rozwiązaniu pre-paid.

    ReplyDelete
  21. Andrzeju, masz nieaktualne dane, mam już "tylko" około 5000 domen .pl, a liczba ta jeszcze spadnie. Mam określoną ilość pieniędzy na ich utrzymanie. Im droższe .pl, tym ich mniej będę miał. Im tańsze - tym więcej.

    Dla firmy wydatek 100 czy 30 zł może nie ma dużego znaczenia, ale znam firmy, które mają dla swojej działalności po kilkadziesiąt / kilkaset domen i kilka - kilkanaście tysięcy złotych w rocznym budżecie to już nie są pieniądze koło których przechodzą obojętnie. Dlatego szukają oszczędności i coraz częściej przenoszą domeny do rejestratorów, którzy oferują przedłużenia po 40-50 zł.

    Dla osoby indywidualnej wydać 20 czy 100 zł na domenę to kosmiczna wręcz różnica. Znam wiele osób, które porzuciły z tego powodu domenę .pl na rzecz innych, tańszych domen. Hosting można mieć już teraz za darmo choćby od Google i dla osób indywidualnych jest on wystarczający.

    Ale jak już mówiłem - na razie nie ma takiej osoby ani podmiotu, który zmusiłby NASK do obniżenia cen. Ale ludzi też Andrzeju nie zmusisz, żeby kupowali drogie domeny .pl. Dlaczego nie piszesz, że NASK ma jedne z najgorszych statystyk odnowień domen .pl? Niedługo spadniemy chyba poniżej 50% (obecnie 60 kilka %), a na świecie średnia często wynosi powyżej 70-80% i więcej.

    I na koniec: dlaczego mamy bronić argumentu, że domeny powinny być tańsze? To chyba raczej NASK powinien uzasadnić, dlaczego domeny muszą być tak drogie. Zyskuje na tym tylko jedna instytucja - NASK, a wszyscy pozostali tracą: firmy małe i duże, indywidualne osoby, inwestorzy (domainerzy) tacy jak ja.

    ReplyDelete
  22. Danielu, nie mów mi, że dla firmy 40 zł za domenę to zbyt wysoka cena. Oczywiście każdy chce jak najmniej płacić, i oczywistym na pierwszy rzut oka jest, że byłyby firmy zadowolone z ceny 1 zł... Ale czy faktycznie byłyby zadowolone? Czy przypadkiem gdyby cena była 1 zł to nie okazałoby się że owszem mamy 5.000.000 domen, i nic już ciekawego nie da się zarejestrować i dopiero wtedy biznes wyemigruje do .EU...

    ReplyDelete
  23. Andrzeju, przecież sam napisałem w poprzednim poście, że dla firmy z kilkoma domenami cena domeny (przy obecnych poziomach) nie ma aż tak dużego znaczenia. Zaczyna mieć, jeśli natomiast firma ma kilkadziesiąt lub kilkaset domen. Takie firmy szukają oszczędności. Piszesz o 40 zł, ale to cena netto NASK dla Rejestratorów. Dobrze byłoby, gdyby Ci Rejestratorzy mogli doliczyć jakąś marżę i zarabiać na utrzymaniu domen..

    Wspomniałem w poprzednim komentarzu, że motorem rozwoju domen w nadchodzących latach będą osoby indywidualne. Tak dzieje się na bardziej rozwiniętych rynkach domen na całym świecie. Tak byłoby i u nas, ale nie przy tych cenach domen. Dla osoby indywidualnej kilkadziesiąt złotych rocznie na domenę to już za dużo. Nie każdy też znajdzie najtańszą ofertę i wiele osób usłyszy o domenach od Nazwa.pl czy Home.pl, gdzie domeny .pl kosztują 120 zł - cena nie do zaakceptowania przez przeciętnego "Kowalskiego".

    Jeśli NASK chce skorzystać z rejestracji domen przez największego klienta, którym będzie w przyszłości klient indywidualny, musi obniżyć ceny domen. Ale jeśli nie chce - niech domeny pozostaną na takim poziomie na jakim są.

    Wszystko ma swoje plusy i minusy. Dzięki takiej polityce NASK coraz popularniejsze będą moim zdaniem domeny .eu, a to jest mi na rękę, bo bardzo wierzę w rozwój tych domen i myślę, że będą coraz popularniejsze w Polsce.

    ReplyDelete
  24. Ceny detaliczne domen zależą od Partnerów i ich marży.

    Niezależnie co zrobi NASK, i tak zdecydowana część ceny końcowej to marża Partnera. Obecnie marża Partnera stanowi 200% lub więcej ceny NASK, co daje udział marży na poziomie 66% w cenie końcowej...

    ReplyDelete