W Sharm el-Sheikh właśnie zakończyła się kolejna konferencja Internet Governance Forum[1], której tutuł to „Tworzenie możliwości dla wszystkich”
Jak podają źródła ONZ, na konferencję przyjechało 1800 uczestników z 112 krajów w tym reprezentanci 96 rządów. Ciekaw jestem ilu z nich przyjechało ze względu na miejsce i czas konferencji – Sharm el-Sheikh, a ilu ze względu na samą konferencję... Zakładając, że z tych 1800 uczestników powiedzmy 1600 musiało przylecieć samolotem i że koszt przelotu jednej osoby to 500 EUR (to raczej kwota zaniżona, bo część osób leciała z Europy, ale duża część z Azji, Australii czy Ameryki) a koszt hotelu konferencyjnego to powiedzmy 150 EUR na osobę (x5 noclegów) to daje 2 000 000 EUR kosztów samego przelotu i pobytu uczestników...
I tak, IGF 2009 zostanie zapamiętane głównie przez incydent z usuwaniem materiałów organizacji Open Net Initiative (ONI) w związku z protestem Chin. Jak wyjaśnił Marcus Kummer „UN also has to operate within certain rules, including the respect for national sovereignty and territorial integrity of Member States”. Czy to oznacza, że plakat z reklamą książki i odniesieniem do Chińskiego muru narusza „national sovereignty and territorial integrity” Chin? Mam co do tego wątpliwości, szczególnie jeśli chodzi o tą integralność terytorialną... Na pierwszym spotkaniu IGF, które miało miejsce w 2006 roku w Atenach, też były organizacje broniące otwartości Internetu i walczące z cenzurą i do żadnych incydentów nie dochodziło. Mam nadzieję, że incydent z ONI nie stanie się standardem na przyszłość...
Analizując draft raportu końcowego[2] w nieco żartobliwy (złośliwy?) sposób, mamy następujące wyniki:
• Słowo „access”zostało powtórzone 37 razy
• Słowo „security” zostało powtórzone 18 razy
• „privacy” 15 razy
• „diversity” 14 razy
• „multistakeholder” 13 razy
• „IPv6” 12 razy
• „openness” 11 razy
• „IDN” 9 razy
• „mulitilingual” 5 razy
• „transparency” 5 razy
• „intellectual property rights” tylko 1 raz...
I w sumie można na tym poprzestać... Zdecydowanie „multilingual” straciło w stosunku do poprzednich lat (teraz słowo klucz to „IDN”) a „transparency” nigdy nie było na topie... Pozytywny wzrost znaczenia „privacy”. „Access”, „multistakeholder” i „diversity” jak zwykle na topie. Nowością (i to w dobrym kierunku) jest „security” z tak dobrym wynikiem ... Niestety za żadnym z powyższych nie stoi jakiś konkretny i znaczący content, ale też IGF jest ciałem dyskusyjnym bez prawa do tworzenia standardów czy wprowadzania wiążących dla rządów poszczególnych krajów decyzji.
Z innych ciekawych spraw, jak donosi oficjalny raport, uczestnicy wyrazili zadowolenie z podpisanej umowy pomiędzy Internet Corporation for Assigned Names and Numbers (ICANN) a rządem USA. Pytanie tylko, czy faktycznie potrzeba było wydać tyle pieniędzy, żeby to ustalić?
W trakcie spotkania IGF prezentowane były (oczywiste) kwestie związane:
1) z potrzebą wdrożenia IPv6 (ITU zobowiązało się do wsparcia rzadów krajów rozwijających się przy przejściu z IPv4 na IPv6),
2) planami w zakresie IDN-ccTLD (została podniesiona kwestia potrzeby konkurencji przy wyborze podmiotów zarządzających nowymi IDN-ccTLD; pytanie tylko co na to obecne rejestry mające ochotę na obsługę nowych TLD?)
3) planami wdrożenia DNSSEC na poziomie root,
4) wdrożeniem Affirmation of Commitments przez ICANN i rząd USA (wraz z pojawiającymi się komantarzami na temat tego, czy przypadkiem funkcja IANA nie powinan zostać przejęta przez organizację międzynarodową; propozycja aby nad tym debatował IGF została przyjęta z entuzjazmem, co oznacza, że IGF zajmie się tym w kolejnych latach, prawdopodobnie „już” w Wilnie w roku 2010)
5) balansem pomiędzy prywatnością a bezpieczeństwem, oraz równowagą pomiędzy wolnością wypowiedzi i dostępem do informacji a prawami autorskimi (niestety ta ostatnia kwestia nie znalazła szerokiego zainteresowania na IGF; akurat tutaj jest duży obszar do zagospodarowania, być może temat jest zbyt trudny?).
6) kwestiami rozwoju społeczności Internetowych wobec prywatności (tylko pytanie czym się tu zajmować: skoro ktoś chce się dzielić sobą w Internecie, to ma do tego pełne prawo i co tu komu do tego?)
7) istota prawa do prywatności obok prawa do swobodnej wypowiedzi
8) zapewnienie standardów w dziedzinie ICT dających osobom niepełnosprawnym łatwiejszy dostęp do zasobów Internetu (tylko gdzie konkrety!?)
9) konieczność szkoleń dla LEA[3] w zakresie tzw. „cybercrime” (oj zdecydowanie to jest potrzebne!!!)
Należy pozytywnie zaznaczyć rolę Chairmana konferencji, Ministra Komunikacji i Technologii Informacyjnych Egiptu, p.Tareka Kamela. Minister Kamel wymienił jako ważne takie sparwy jak: cyber-bezpieczeństwo ponadgraniczne (często się o tym zapomina, niestety), dostęp szerokopasmowy w krajach rozwijajacych się, treści w językach innych niż angielski oraz adresowanie uwagi w kierunku młodych ludzi. Trzeba przyznać, że akurat Minister Kamel z Egiptu jest na świecie i w Egipcie postacią bardzo pozytywną i ministrem któremu się faktycznie „chce” i zna się na tym co robi. I pokazał to na konferencji.
Oczywiście nie obyło się bez sesji poświęconej przyszłości samego IGF. To jest generalnie ciekawe – im mniej potrzebna organizacja, tym więcej poświęca czasu na dyskusję o swojej przyszłości. Moje doświadczenia chociażby z CENTR czy ITU są takie, że jak jest faktycznie dużo pracy i lista potrzebnych rzeczy do zrobienia, to nikt się nie zastanawia nad tym czy jest potrzebna „kontynuacja” i czym się należy zajmować...
Przypisy:
[1] To jest tak piękna fraza, że należy ją pozostawić w oryginale: The IGF is a forum for multi-stakeholder dialogue on public policy related to Internet governance issues, such as the Internet's sustainability, robustness, security, stability and development.
[2] Internet Governance Forum raport 18 listopad 2009
[3] Law enforcement agency