Wednesday, 13 May 2009

Kto będzie zwycięzcą: wyszukiwarka Google czy domena internetowa?

Należy się mocno zastanowić, czy przyszłość adresacji w Internecie należy do stałych adresów (domeny internetowe) czy może do wyników wyszukiwania. A może obie formy będą równie popularne w przyszłości?

Większość osób czytających Webhosting.pl zapewne zdaje sobie sprawę z istnienia rynku wtórnego domen internetowych, czyli sprzedaży atrakcyjnych adresów internetowych osobom, które planują pod takimi adresami umieścić serwis, bądź stronę swojej firmy. Nazwy domenowe na rynku wtórnym osiągaja czasami kwoty kilkunastu bądź nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, ewentualnie takie same wartości, tylko w euro w innych krajach.

Czasami dochodzi do sprzedaży bardzo atrakcyjnych domen, czasami widzimy próby pozbycia się zupełnie nieciekawych adresów i próby znalezienia „jelenia”, który skusi się ładnym opisem takiej domeny. W tym wypadku branża domenowa niczym nie różni się od innych branż, np. nieruchomości, do których zresztą bardzo często jest przyrównywana.

Istnieje jednak duża różnica pomiędzy domenami i nieruchomościami. Chodzi o nowe, konkurencyjne rozwiązania, które tak jak w przypadku nieruchomości nie mają większego znaczenia (bo przecież nagle ludzie nie zaczną przenosić się do namiotów lub jaskiń), to w przypadku domen maja zasadnicze znaczenie. Tą alternatywą jest wyszukiwanie.

Jak mogliśmy się niedawno przekonać na konferencji Secondary Market 2009 w Warszawie, udział Google w znajdowaniu informacji to prawie 60% rynku (a wraz z innymi wyszukiwarkami to ok. 65%), a direct navigation to niecałe 30% rynku. I pozostaje pytanie, jak te relacje będą kształtowały się w przyszłości?

I tak jak w przypadku domen internetowych, tzw. direct navigation, nic szczególnego nie da się już zrobić dla ich uatrakcyjnienia, tak w przypadku wyszukiwarek tych możliwości nadal jest bardzo dużo.

Od wczoraj możemy (na razie w google.com lub google.co.uk; o google.pl to proszę zapomnieć) zapoznać się z nowym mechanizmem poprawiającym nasz komfort wyszukiwania. I tak dostajemy listę opcji pozwalających sensownie zawęzić wyniki. Po co nam w dzisiejszych czasach np. informacje sprzed roku o nowych technologiach albo informacje sprzed miesiąca o świńskiej grypie?

Stąd też takie opcje jak: Recent results, Past 24 hours, Past week, Past year czy też Timeline pokazująca wyniki wyszukiwania na skali czasowej (chociaż tutaj pojawia się dużo błędów w wynikach). Jest też opcja Images, pojkazująca obrazy z wyszukanych stron oraz Wonder Wheel sortująca (z moich obserwacji wynika, że raczej losująca...) wyniki wyszukiwania i pokazująca ścieżkę pomiędzy kolejnymi wyszukaniami. To nie jedyne zmiany w Google, więcej można przeczytac na The Register czy na blogu Google bądź... wyszukac w Google i zawęzić wyniki do ostatnich 24 godzin.

Warto więc zastanowić się, w jakim kierunku będzie ewoluowała nawigacja w Internecie. Ja osobiście stawiam na dalszy, szybki rozwój mechanizmów wyszukiwania kosztem (niestety) atrakcyjności domen.